- Podpalenie drzwi bazyliki w Dąbrowie Górniczej. Zatrzymano sprawców
- Pożar w Indonezyjskim Muzeum Narodowym
- Odzyskane straty wojenne – grafika „Dama z wachlarzem” oraz litografia „Królewska Huta” – wracają do macierzystych zbiorów
- Bezcenna porcelana z dynastii Ming i Qing skradziona z Muzeum w Kolonii
- Po 3 latach odzyskano skradziony obraz Vincenta van Gogha
Alarm udaremnił zuchwałą kradzież

W środę 13 listopada 2019 r. przed godziną 23:30 w Dulwich Picture Gallery, która znajduje się w południowej części Londynu, doszło do włamania. Celem była kradzież dwóch obrazów z wystawy Światło Rembrandt upamiętniającej 350 rocznicę śmierci wielkiego holenderskiego malarza epoki baroku. Wystawę otwarto 4 października, a jej zamknięcie przewidziano na 2 lutego 2020 r.
Rembrandt van Rijn, Portret Jakuba de Gheyn III, 1632 r.
Fot. Wikimedia Commons
Już wcześniej Galeria była forsowana przez złodziei i dzierżyła niechlubny prymat posiadania najczęściej kradzionego obrazu, którym jest Portret Jakuba De Gheyn III (nr inwn. DPG 099), dzieło Rembrandta z 1632 r., datowane i sygnowane, malowane farbami olejnymi na płótnie o wymiarach 29,9 x 24,9 cm. Obraz ten wyceniany w 1983 r. na 4,5 miliona funtów był rekordowo, czterokrotnie kradziony (1967, 1973, 1981, 1983). Nic dziwnego, że zaczęto go nazywać „Rembrandtem na wynos”. Podejrzewano, że do przestępstwa mogła zachęcać nie tylko jego spora wartość, ale przede wszystkim niewielkie rozmiary. Jednak za każdym razem, jakiś czas po kradzieży, portret był anonimowo zwracany prawdopodobnie wówczas, gdy złodziej przekonywał się, że ze względu na popularność obraz ten jest „niezbywalny”.
Już po włamaniu w 1981 r. galeria wydała około 15 tysięcy dolarów na dodatkowe środki bezpieczeństwa, co nie uchroniło jednak obrazu przed kolejnym rabunkiem dwa lata później. Obecnie galeria posiada – jak to określili jej pracownicy – „solidne systemy bezpieczeństwa”, które tym razem zadziałały i kradzież została wykryta na czas.
Włamywacz najwyraźniej nie spodziewał się odpowiednich systemów zabezpieczenia ekspozycji lub je zlekceważył. I one właśnie zniweczyły plany przestępcy. Zdążył jedynie zdjąć upatrzone obrazy ze ściany, zanim spłoszyło go włączenie się alarmu. W pogoni za złodziejem ruszyli pracownicy ochrony i zaalarmowani policjanci, którzy przed galerią zjawili się już po kilku minutach. Podejrzanego zauważyli na terenie otaczającym muzeum i postanowili przeciąć mu drogę. Zamaskowany włamywacz uszedł jednak z obławy, bo prysnął „niezidentyfikowaną” cieczą z pojemnika prosto w twarz policjantowi, który wzywał go do zatrzymania się. Stróżowi prawa na szczęście nic się nie stało, ale przestępcy ten fortel dał czas na ucieczkę.
Złodziej porzucił obrazy w pobliżu Galerii. Jeden z nich z mokrej ziemi podniosła policja, a drugi pracownicy ochrony odnaleźli ukryty w zaroślach. W następnym dniu po odzyskaniu eksponatów przystąpiono do oględzin i badań, czy nie uległy one uszkodzeniu.
Choć przedstawiciele Galerii nie chcieli podać, które obrazy faktycznie zostały wykradzione, dziennikarze dowiedzieli się, że łupem włamywacza padły najważniejsze dzieła Rembrandta z tych zgromadzonych na wystawie. W Dulwich Picture Gallery oprócz rysunków i rycin zebrano 35 najlepszych obrazów holenderskiego mistrza światłocienia – znane dzieła z brytyjskiej Royal Colection i National Gallery, z paryskiego Luwru, amsterdamskiego Rijksmuseum i berlińskiej Gemäldegalerie oraz National Museum of Art w Waszyngtonie, niektóre po raz pierwszy pokazywane na angielskiej ziemi. Były wśród nich takie, które wyceniano nawet na 50 milionów funtów. Informację podchwyciła ochoczo prasa, informując w tytułach o próbie wykradzenia pary płócien Rembrandta o łącznej wartości sięgającej 100 milionów funtów. Pojawiły się nawet spekulacje, że jednym z nich była Dziewczynka w oknie, obraz z 1645 r. malowany olejno na płótnie o wymiarach 81,8 x 66,2 cm, datowany i sygnowany, należący od 1811 r. na mocy zapisu Francisa Bourgeoisa (1756-1811) do Dulwich Picture Gallery (nr inwn. DPG163).
Rembrandt van Rijn, Dziewczynka w oknie, 1645 r.
Fot. Wikimedia Commons
Za datę założenie Dulwich Picture Gallery przyjmuje się rok 1811. Jednak ze względu na fakt, że do 1994 r. należała ona do Dulwich College, instytucji sięgającej początków XVII w., kiedy to elżbietański aktor Edwarda Alleyna (1566-1626) w zakupionej posiadłości ziemskiej Dulwich ufundował College of God Gift, powstanie Galerii bywa przesuwane też do tych czasów, choćby z uwagi na okoliczność, że od samego początku w college’u gromadzone były dzieła sztuki pochodzące z darowizn.
Często też za początek Dulwich Picture Gallery uważa się koniec XVIII w. i wiąże z działalnością jednego ze znamienitszych londyńskich salonów sztuki prowadzonego przez francuskiego antykwariusza Noëla Desenfansa (1745-1807) i nobilitowanego malarza sir Francisa Bourgeosa, syna szwajcarskiego emigranta. Połączyły ich nie tylko wspólne interesy, ale i przyjaźń. Ich obu wybrał król Stanisław August Poniatowski na wykonawców ważnego dla niego zamówienia. W 1790 r. polski król zlecił im zakup wybitnych dzieł starych mistrzów, które miałyby stać się w przyszłości zalążkiem Galerii Narodowej w Warszawie, a w wyniku zawirowań historycznych stały się podwaliną obecnej kolekcji Dulwich Picture Gallery. Antykwariusze poświęcili się całkowicie powierzonemu zadaniu, podróżując po całej Europie w poszukiwaniu odpowiednich obrazów. Zgromadzenie iście królewskiej kolekcji zajęło im pięć lat. W tym czasie, w wyniku trzeciego rozbioru, podzielona przez zaborców Polska przestała istnieć, a Stanisław August stracił koronę. Desanfans i Bourgeos zostali ze wspaniałym zbiorem obrazów, którego jednak żaden monarcha nie chciał od nich odkupić. Również brytyjski rząd nie poparł ich propozycji stworzenia państwowej galerii sztuki. Oczekiwanych rezultatów nie dała aukcja, podczas której spośród 180 wystawianych dzieł sprzedano zaledwie parę.
W końcu po śmierci obu antykwariuszy na mocy testamentu i w wyniku starań wdowy Margaret Desenfans (1731-1813) całość ich zbiorów liczącą 350 obrazów, w tym zamówienie króla polskiego, otrzymało Dulwich College pod warunkiem, że przekaże on ziemię na mauzoleum dla obu przyjaciół – wspólników i donatorów – oraz wybuduje publiczne muzeum, w którym kolekcja znajdzie swoje miejsce. Na architekta budynku zaprojektowanego specjalnie na potrzeby muzealne Bourgeos wybrał swojego przyjaciela sir Johna Soane’a (1753-1837), twórcę takich budowli jak siedziba Bank of England czy anglikańskiego kościoła św. Jana w Bethnal Green w Londynie. W 1813 r. wzniesiona została budowla, w następnym roku wprowadzono do niej obrazy, w 1815 r. udostępniona została członkom Akademii Królewskiej i studentom, a w dwa lata później otworzyła ona swoje podwoje dla zwiedzających jako pierwsza w świecie publiczna galeria sztuki i jednocześnie jeden z pierwszych przykładów w dziejach architektury muzealnej.
W 1992 r. część niedoszłej królewskiej kolekcji zagościła po raz pierwszy w Polsce. Obrazy zaprezentowano na Zamku Królewskim w Warszawie. Wystawie towarzyszył katalog Kolekcja dla króla. Obrazy danych mistrzów ze zbiorów Dulwich Picture Gallery w Londynie.
Fot. z nagłówka: https://www.dulwichpicturegallery.org.uk/
Pozostałe źródła:
MRZ